wtorek, 6 listopada 2012

new beginning

    Chyba naprawdę jest tak- żeby było dobrze musi być długo źle. Życie jest tak złożone aby dostarczyć człowiekowi dostatku emocji, zarówno tych wspaniałych, które towarzysza chwilą wprawiających w euforie i motyle w brzuchu, tak jak i tych przez, które na samą myśl łza chce się uwolnić z pod powieki. 
   Ale właśnie dzięki zróżnicowaniu emocji można docenić momenty, gesty nawet te najdrobniejsze, dla mnie takim drobiazgiem jest sposób w jaki ON patrzy na mnie. JEGO uśmiech. kiedy trzyma mnie za rękę. kiedy mnie całuje. przytula. gdy robi poważną minę. a nawet to jak mnie gryzie. 
    Szczęście wypełnia mnie, a wręcz się wylewa i przeplata między palcami. 
Oczywiście przychodzą momenty niszczące ten błogostan, ale są one epizodami, krótkimi aktami żalu, które przychodząc nagle, odchodzą tak samo szybko. Wszystko to jest procesem złożonym bo gdyby nie radość, smutek ogarnął by nas lecz bez smutku nie docenilibyśmy szczęścia, a dzięki radości smutki odchodzą i tak można bez końca lemizować, albo po prostu można cieszyć się tym co jest, ważne jest to aby pamiętać ooo najdrobniejszych okruszkach szczęścia.